----
28 i 29 maja klasa 5d przebywała na wycieczce klasowej w Krakowie. Pierwszego dnia tuż po przybyciu do grodu Kraka uczniowie zwiedzili siedzibę królów czyli Wawel. Wspaniała historia i piękno sztuki zamknięte w Kaplicy wawelskiej wzbudzały zainteresowanie i podziw wśród uczestników wyprawy. Nie lada wyzwaniem okazało się wyjście na dzwonnicę i dotknięcie serca największego dzwonu, jakim jest Zygmunt. Piękny dziedziniec i arkady również były często fotografowane przez piątoklasistów. Następnym punktem był spacer dostojnym traktem królewskim i wizyta w kościele Mariackim. Wspaniała opowieść przewodnika, który towarzyszył nam podczas zwiedzania miasta, przykuwała uwagę uczniów i w tym miejscu. Monumentalna świątynia, wspaniałe zabytki i dzieła sztuki nie przytłoczyły młodych turystów, bowiem w ciekawy sposób były prezentowane i omawiane. Miłym zaskoczeniem dla wszystkich było dwukrotne wysłuchanie hejnału z wieży mariackiej i pozdrowienie hejnalisty, który pomachał nam z wysokości. Potem wszyscy mogli chwilę odetchnąć i zakupić w Sukiennicach pamiątki. Zazwyczaj były to różnorodne smoki wykonane z ciekawych materiałów. Kolejnym punktem w tym dniu była wizyta w Ogrodzie Doświadczeń im. Stanisława Lema. Zjawiska fizyczne odkrywane przez uczniów podczas różnorodnych ćwiczeń i doświadczeń z pewnością pozwolą zachować je w pamięci , a także umożliwią w pewien sposób rozumienie otaczającego świata. Zmęczeni i głodni zjedliśmy pyszną obiadokolację w restauracji, a następnie udaliśmy się do hotelu, by odpocząć przed dalszym etapem podróży. W środę po bardzo wczesnym śniadaniu przejechaliśmy do Bochni, gdzie odkrywaliśmy tajemnice kopalni i mieliśmy możliwość zapoznać się z pracą górników. Niezwykłość podziemnego świata fascynowała niejednego podróżnika. Po powrocie na ,,ziemię’’ i krótkim odpoczynku kontynuowaliśmy wyprawę, tym razem w kierunku Nowego Wiśnicza. Krótki spacer po mieście i wizyta przy Muzeum Jana Matejki były wstępem do wizyty na zamku Kmitów i Lubomirskich. Komnaty zamkowe, meble, przedmioty użytku codziennego czy też sala balowa to niecodzienne atrakcje, toteż pobyt w tym miejscu również należy zaliczyć do udanych. Na zakończenie mogliśmy poczuć się jak nietoperze i w bastionie VR odbyć lot w zamku i nad nim.
W końcu wyruszyliśmy w drogę powrotną do Sanoka, gdzie czekali na nas rodzice.
Monika Sądelska